Kinuko-story
Bo nigdy nie wiesz jak to się skończy....
wtorek, 26 czerwca 2012
Wakacje
mam dla was troszku smutną wiadomość , niniejszym przez całe wakacje nie dam żadnej noty , będę skupiać się na pisaniu chapterów , żeby później były one wstawiane mniej więcej regularnie. Także do zobaczyska po wakacjach i miłych chwil spędzonych , ładnej pogody i niezapomnianych wydarzeń !
czwartek, 14 czerwca 2012
~Chapter 1 ~ "To dopiero początek..."
~Chapter 1~
To dopiero początek...
Początek jest dość trudny do zrozumienia , ale czytajcie dalej , robi się coraz ciekawiej.
Postanowiliśmy iść na zbiórkę.Gra miała zacząć się za trzydzieści minut.Miała ona trwać maksymalnie dwie godziny.To niezły czas aby rozegrać grę i żeby zwyciężyć.Spotkaliśmy się w samym środku lasu.Omówiliśmy zasady.Nagle ktoś krzyknął :
-START !
W tej chwili zaczęliśmy biec.Po chwili zwolniłam.Poczułam że ktoś się na mnie czai.Nie było czasu na oglądanie się za siebie, ktoś lub coś cały czas za mną szło.Gdy usłyszałam dźwięk łamiącej się gałęzi zaczęłam biec.Pędziłam ile tylko mogłam.Nagle coś mnie popchnęło i wskoczyło na mnie,przewróciłam się.Wylądowałam twarzą w ściółce leśnej.Ktoś na mnie siedział.Czułam jego oddech przy moim uchu.
-Zbita-usłyszałam i ogarnęła mnie złość.-Żartowałam-powiedziała tajemnicza osoba.-To ja głuptasie.
Mój napastnik złapał mnie za nadgarstki.Wystraszyłam się.Zostałam obrócona przodem w jego stronę, ujrzałam moją koleżankę.
-To ty ?! Wystraszyłaś mnie ! -powiedziałam zrzucając znajomą z siebie.
-START !
W tej chwili zaczęliśmy biec.Po chwili zwolniłam.Poczułam że ktoś się na mnie czai.Nie było czasu na oglądanie się za siebie, ktoś lub coś cały czas za mną szło.Gdy usłyszałam dźwięk łamiącej się gałęzi zaczęłam biec.Pędziłam ile tylko mogłam.Nagle coś mnie popchnęło i wskoczyło na mnie,przewróciłam się.Wylądowałam twarzą w ściółce leśnej.Ktoś na mnie siedział.Czułam jego oddech przy moim uchu.
-Zbita-usłyszałam i ogarnęła mnie złość.-Żartowałam-powiedziała tajemnicza osoba.-To ja głuptasie.
Mój napastnik złapał mnie za nadgarstki.Wystraszyłam się.Zostałam obrócona przodem w jego stronę, ujrzałam moją koleżankę.
-To ty ?! Wystraszyłaś mnie ! -powiedziałam zrzucając znajomą z siebie.
-A kogo się spodziewałaś ? Gdybym grała zabójcę to już dawno bym cię dorwała.Musimy się gdzieś schować.-zaproponowała.
-Yhym.-odpowiedziałam kiwając głową.
-Yhym.-odpowiedziałam kiwając głową.
Pobiegłyśmy w głąb lasu.Chwilę później zauważyłyśmy grotę, do której postanowiłyśmy wejść.Usiadłam na kamieniu , a moja koleżanka na ziemi.W pewnym momencie usłyszałyśmy odgłos sowy , był to nasz tajny znak że zabójca jest blisko.Koleżanka złapała mnie za ramię i wyszeptała mi do ucha :
-Biegnij.
Gdy to usłyszałam zaczęłam biec , przed siebie, robiłam wielkie kroki i pędziłam ile tylko mogłam.Nagle potknęłam się o kłodę , było ciemno więc jej wcześniej nie zauważyłam.
-Elin słyszysz mnie ?
-Tak , biegnę za tobą.-powiedziała zdyszanym głosem.
-Ja podbiegnę jeszcze kawałek.Tu jest ulica !
-Biegnij.
Gdy to usłyszałam zaczęłam biec , przed siebie, robiłam wielkie kroki i pędziłam ile tylko mogłam.Nagle potknęłam się o kłodę , było ciemno więc jej wcześniej nie zauważyłam.
-Elin słyszysz mnie ?
-Tak , biegnę za tobą.-powiedziała zdyszanym głosem.
-Ja podbiegnę jeszcze kawałek.Tu jest ulica !
~ * ~
(Elin)
Kinuko coś do mnie krzyknęła, ja usłyszałam tylko ''ulica''. Zobaczyłam pędzące auto.
-Kinu ! - wykrzyczałam , ale było już za późno.Pobiegłam do niej , zobaczyłam że leżała cała zakrwawiona na asfalcie, widać było że oddychała , złapałam ją za rękę.Łzy mi leciały z oczu.
-Kinu ! - wykrzyczałam , ale było już za późno.Pobiegłam do niej , zobaczyłam że leżała cała zakrwawiona na asfalcie, widać było że oddychała , złapałam ją za rękę.Łzy mi leciały z oczu.
-Kinuko , nie rób mi tego.-mówiłam do niej, ale ona nie reagowała, straciła przytomność.Mężczyzna z samochodu zaczął dzwonić na pogotowie.Wołałam żeby przerwano grę.Reszta graczy szybko zjawiła się na miejscu wypadku.Wszyscy byli w szoku.Po kilku minutach pogotowie przyjechało i zabrało Kinuko.Dziewczyna dotarła do szpitala od razu została przewieziona na prześwietlenie, miała złamany kręgosłup.
Później lekarze zabrali ją na sale operacyjną , złamana kość przecięła tętnice.
Później lekarze zabrali ją na sale operacyjną , złamana kość przecięła tętnice.
~ * ~
(Kinuko)
Przebudziłam się i ujrzałam lekarzy , nie tak od razu , bo najpierw oślepiło mnie światło.Lekko przymknęłam oczy.Lekarze coś do siebie mówili , nic z tego nie zrozumiałam , ich głosy były przekształcone,zamknęłam powieki.Chciałam na wszystko spojrzeć jeszcze raz ale nie miałam siły, poczułam tylko jak wszystko wokół mnie się kręci.Usłyszałam głośny, paniczny płacz Elin.Potem zasnęłam.Obudziłam się w środku nocy coś mi nie pasowało więc postanowiłam wstać,zaczęłam powoli iść przed siebie , moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności panującej w pomieszczeniu.Pod stopami poczułam coś co przypominało koc lub dywan.Nadepnęłam na coś futrzanego i przewróciłam się o to.Podniosłam się i obróciłam.Przed sobą ujrzałam kocyk w serduszka,spod niego wystawał ogon, to coś przypominało mi kota , ale było do niego znacznie większe.Zbliżyłam się powoli i chwyciłam fragment materiału.Zsunęłam go delikatnie.To coś odwróciło się w moją stronę i zaczęło mruczeć.Widocznie była to jakaś postać.Po prostu postanowiła spać sobie na środku dywanu.Stwierdziłam że zostawię ją w spokoju.Rozejrzałam się po pomieszczeniu, mój wzrok skupił się na jednych z dwojga drzwi.Chwyciłam za klamkę i weszłam do środka.Starałam się wymacać ręką włącznik światła na ścianie.Udało się , kliknęłam przycisk i stała się jasność.Światło mnie oślepiło,ale po chwili widziałam już normalnie.Okazało się że pomieszczenie do którego weszłam to łazienka.Zrobiłam dwa kroki na przód i zauważyłam lustro na ścianie.Spojrzałam w nie i ujrzałam siebie , miałam trochę rozczochrane długie blond włosy,zaspane zielono-niebieskie oczy,malinowe usta i piżamę wyglądającą na zwykłą koszulkę i krótkie spodenki.Postanowiłam wziąć sobie długi i odprężający prysznic.Gdy skończyłam się kąpać zaczęłam rozglądać się po łazience , ale oprócz szamponu i szczotki dla kotów to nie znalazłam nic szczególnego.Nagle drzwi od łazienki się lekko uchyliły , wszedł chłopak z kocimi uszami , uroczo merdając ogonkiem i przecierając swoje zaspane oczka.
Przebudziłam się i ujrzałam lekarzy , nie tak od razu , bo najpierw oślepiło mnie światło.Lekko przymknęłam oczy.Lekarze coś do siebie mówili , nic z tego nie zrozumiałam , ich głosy były przekształcone,zamknęłam powieki.Chciałam na wszystko spojrzeć jeszcze raz ale nie miałam siły, poczułam tylko jak wszystko wokół mnie się kręci.Usłyszałam głośny, paniczny płacz Elin.Potem zasnęłam.Obudziłam się w środku nocy coś mi nie pasowało więc postanowiłam wstać,zaczęłam powoli iść przed siebie , moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności panującej w pomieszczeniu.Pod stopami poczułam coś co przypominało koc lub dywan.Nadepnęłam na coś futrzanego i przewróciłam się o to.Podniosłam się i obróciłam.Przed sobą ujrzałam kocyk w serduszka,spod niego wystawał ogon, to coś przypominało mi kota , ale było do niego znacznie większe.Zbliżyłam się powoli i chwyciłam fragment materiału.Zsunęłam go delikatnie.To coś odwróciło się w moją stronę i zaczęło mruczeć.Widocznie była to jakaś postać.Po prostu postanowiła spać sobie na środku dywanu.Stwierdziłam że zostawię ją w spokoju.Rozejrzałam się po pomieszczeniu, mój wzrok skupił się na jednych z dwojga drzwi.Chwyciłam za klamkę i weszłam do środka.Starałam się wymacać ręką włącznik światła na ścianie.Udało się , kliknęłam przycisk i stała się jasność.Światło mnie oślepiło,ale po chwili widziałam już normalnie.Okazało się że pomieszczenie do którego weszłam to łazienka.Zrobiłam dwa kroki na przód i zauważyłam lustro na ścianie.Spojrzałam w nie i ujrzałam siebie , miałam trochę rozczochrane długie blond włosy,zaspane zielono-niebieskie oczy,malinowe usta i piżamę wyglądającą na zwykłą koszulkę i krótkie spodenki.Postanowiłam wziąć sobie długi i odprężający prysznic.Gdy skończyłam się kąpać zaczęłam rozglądać się po łazience , ale oprócz szamponu i szczotki dla kotów to nie znalazłam nic szczególnego.Nagle drzwi od łazienki się lekko uchyliły , wszedł chłopak z kocimi uszami , uroczo merdając ogonkiem i przecierając swoje zaspane oczka.
-Nu-chan*...Nu-chan - mruknął słodko - śniło mi się że ten...goniły mnie no, te psy i się wystraszyłem.-powiedział chłopak delikatnie ciągnąc mnie za rękaw.Zaniemówiłam , ta istota nie może istnieć , pomyślałam, to nie realne.Kim on był kotem , człowiekiem ? Jak to możliwe ? Chłopak podniósł swój wzrok i spojrzał na mnie swoimi wielkimi , bursztynowymi , kocimi oczami i zapytał się :
-Nu-chan coś się stało?
-Nu-chan coś się stało?
W tej chwili do pokoju wparowała reszta.
-No Rukiś, Kinuko, budzimy się.-Krzyknął jeden z dwójki chłopaków.
-Ouu...Kiuko chyba nie jarzy.- odezwała się dziewczyna.
-A może tak spotkanie z Iazyą ? -zaśmiał się Ruki.Ja nie wiedząc czemu zarumieniłam się.
-Czy ty sobie z nas robisz bekę ? -Zapytał się drugi z chłopaków towarzyszących dziewczynie.
-Kinuko, co się dzieje, czy wszystko w porządku ?-zapytał się koto podobny chłopak chwytając mnie za rękę.
-Zostaw mnie , ja was nie znam, kim jesteście? Gdzie ja jestem? -krzyknęłam przerażona wyrywając się.
-Nu-chan co się z tobą stało...-chłopak odskoczył i wypowiedział to prawie płacząc.
-No Rukiś, Kinuko, budzimy się.-Krzyknął jeden z dwójki chłopaków.
-Ouu...Kiuko chyba nie jarzy.- odezwała się dziewczyna.
-A może tak spotkanie z Iazyą ? -zaśmiał się Ruki.Ja nie wiedząc czemu zarumieniłam się.
-Czy ty sobie z nas robisz bekę ? -Zapytał się drugi z chłopaków towarzyszących dziewczynie.
-Kinuko, co się dzieje, czy wszystko w porządku ?-zapytał się koto podobny chłopak chwytając mnie za rękę.
-Zostaw mnie , ja was nie znam, kim jesteście? Gdzie ja jestem? -krzyknęłam przerażona wyrywając się.
-Nu-chan co się z tobą stało...-chłopak odskoczył i wypowiedział to prawie płacząc.
-Kinuko nie pamiętasz nas ? Ja jestem Naomi ,to jest Gaara - wskazała na jednego z towarzyszy-a to Kai.Rukiego też nie pamiętasz? - położyła dłonie na ramionach koto podobnego człowieka.-Przecież jesteście najlepszymi przyjaciółmi , jest jak twoje zwierzątko !
-Wybacz ale ja naprawdę was nie pamiętam.
-W takim razie idziemy do Taemina - powiedział Gaara przerzucając mnie przez swoje ramię.
-Nie , nie ,puszczaj mnie , mam na sobie krótkie spodenki , tyłek mi widać !
-Eee....nie raz już widziałem , a poza ty, każdy ze szkoły dużo by dał za ten widok.-Powiedział Ruki szczerząc kły.
-Dzięki za pocieszenie.-rzuciłam z sarkazmem.
-Ekhm..Ruki może się ubierzesz zanim wyjdziemy ? -powiedziała Naomi.
-A po co ? Możesz mnie podziwiać , wiem że tego pragniesz , ale nie chcesz się przyznać.
-Ale śmieszne , dobra chodźmy już.
Cała nasza grupa wyszła z pokoju i udaliśmy się do Taemina.Szliśmy powoli przez korytarze budynku.Czułam na sobie spojrzenia ludzi , najpierw szokował ich widok tego że ktoś mnie niesie , a potem mój tyłek .Dziewczyny się śmiały, a chłopcy chcieli zobaczyć więcej.Ruki zauważył moje zakłopotanie, więc przykrył mnie swoim kocykiem w serduszka.Dobre i to pomyślałam.Wisząc tak rozglądałam się , po lewej stronie zauważyłam tylko drzwi od pokojów.Za to po mojej prawej umieszczone były wielkie okna,przez które było widać panoramę miasta.Słońce dopiero wstawało więc niebo było brzoskwiniowe , zauważyłam tylko dwa czysto-białe obłoczki.Byliśmy na pierwszym bądź drugim piętrze , wskazywały na to widoczne korony kwitnącej wiśni.Całe miasto było zielone.W końcu doszliśmy do schodów.Znak wskazywał pierwsze piętro.Gaara ścisnął mnie mocniej i zaczął schodzić ze schodów.Ja mocno trzymałam kocyk, a Ruki zjechał z poręczy.Gdy znaleźliśmy się na parterze , skierowaliśmy się w stronę biblioteki. Szliśmy jeszcze kawałek,aż w końcu zatrzymaliśmy się przed wielkimi , starymi , drewnianymi drzwiami.Zajmowały one całą ścianę.Kai pociągnął za drzwi , zaskrzypiały ze starości , ale się otworzyły.Weszliśmy do środka.To pomieszczenie było ogromne , można było się tam zgubić.Pachniało tam cudownie , tuszem drukarskim i wieloletnim papierem odzianym w skórzane okładki.Spojrzałam w górę ,regał sięgały do sufitu , a biblioteka wznosiła się przez wszystkie piętra.Ujrzałam ludzi na drabinach sięgających po książki z najwyższych półek.Dodatkowo regały ciągnęły się przez całą długość pomieszczenia.Na samym końcu znajdowała się spora przestrzeń przeznaczona na biurka.Wyglądało to prawie jak w Hogwarcie ,tyle że bez magii.Moi towarzysze spojrzeli na siebie.Gaara postawił mnie na kamiennej posadzce.
-Biedactwo , zapomniałem że nie masz butów.Wskakuj na barana.-powiedział.Zrobiłam to o co poprosił kolega.Rozdzieliliśmy się aby szybko znaleźć Taemina.Nie wiedziałam jak on wyglądał ,więc ciężko było mi go szukać.Po kilku godzinach go znaleźliśmy.Miał długie , blond włosy , był średniego wzrostu.Ubrany był luźno a za razem elegancko.Nosił okulary które podkreślały to , że był kujonem.Gdy czekaliśmy w kolejce do niego usłyszałam jak mówił ludziom gdzie leży konkretna książka.To było niesamowite.Nareszcie dotarliśmy na początek kolejki.
-Musisz nam pomóc, ta dziewczyna straciła pamięć.-odezwał się Gaara.
-Hmm...zapewne ona przeszła...
-To znaczy ? - powiedział mój towarzysz przerywając kujonowi, a ten spojrzał na nas groźnym wzrokiem.
-Ona musiała umrzeć w swoim życiu, w świecie żywych.
-JA UMARŁAM !!!!- krzyknęłam na całą bibliotekę.
-Tak , witaj w świecie dusz Kinuko.Nie martw się możesz odzyskać swoją pamięć gdy będziesz po prostu przypominać sobie wszystko od początku.Czyli umiejętności , znajomości itd.Nie powinnaś mieć z tym problemu.W ciągu miesiąca możliwe ,że będziesz już wszystko pamiętać.
-Dobre i to.-Powiedziałam.-Skoro nic się nie da w tej chwili zrobić , to chyba pójdziemy.W końcu każdy ma inne zajęcia.
-Jeśli będziesz chciała tu kiedyś wpaść to zapraszam , mamy dużo tematyk literatury.Zapraszam.-Powiedział Taemin uśmiechając się.
Pożegnaliśmy się i wyszliśmy z biblioteki.
________________________________________________________________________
* Czytaj. Nu-cian. (z j.Jap.) oznacza zdrobnienie.
-Wybacz ale ja naprawdę was nie pamiętam.
-W takim razie idziemy do Taemina - powiedział Gaara przerzucając mnie przez swoje ramię.
-Nie , nie ,puszczaj mnie , mam na sobie krótkie spodenki , tyłek mi widać !
-Eee....nie raz już widziałem , a poza ty, każdy ze szkoły dużo by dał za ten widok.-Powiedział Ruki szczerząc kły.
-Dzięki za pocieszenie.-rzuciłam z sarkazmem.
-Ekhm..Ruki może się ubierzesz zanim wyjdziemy ? -powiedziała Naomi.
-A po co ? Możesz mnie podziwiać , wiem że tego pragniesz , ale nie chcesz się przyznać.
-Ale śmieszne , dobra chodźmy już.
Cała nasza grupa wyszła z pokoju i udaliśmy się do Taemina.Szliśmy powoli przez korytarze budynku.Czułam na sobie spojrzenia ludzi , najpierw szokował ich widok tego że ktoś mnie niesie , a potem mój tyłek .Dziewczyny się śmiały, a chłopcy chcieli zobaczyć więcej.Ruki zauważył moje zakłopotanie, więc przykrył mnie swoim kocykiem w serduszka.Dobre i to pomyślałam.Wisząc tak rozglądałam się , po lewej stronie zauważyłam tylko drzwi od pokojów.Za to po mojej prawej umieszczone były wielkie okna,przez które było widać panoramę miasta.Słońce dopiero wstawało więc niebo było brzoskwiniowe , zauważyłam tylko dwa czysto-białe obłoczki.Byliśmy na pierwszym bądź drugim piętrze , wskazywały na to widoczne korony kwitnącej wiśni.Całe miasto było zielone.W końcu doszliśmy do schodów.Znak wskazywał pierwsze piętro.Gaara ścisnął mnie mocniej i zaczął schodzić ze schodów.Ja mocno trzymałam kocyk, a Ruki zjechał z poręczy.Gdy znaleźliśmy się na parterze , skierowaliśmy się w stronę biblioteki. Szliśmy jeszcze kawałek,aż w końcu zatrzymaliśmy się przed wielkimi , starymi , drewnianymi drzwiami.Zajmowały one całą ścianę.Kai pociągnął za drzwi , zaskrzypiały ze starości , ale się otworzyły.Weszliśmy do środka.To pomieszczenie było ogromne , można było się tam zgubić.Pachniało tam cudownie , tuszem drukarskim i wieloletnim papierem odzianym w skórzane okładki.Spojrzałam w górę ,regał sięgały do sufitu , a biblioteka wznosiła się przez wszystkie piętra.Ujrzałam ludzi na drabinach sięgających po książki z najwyższych półek.Dodatkowo regały ciągnęły się przez całą długość pomieszczenia.Na samym końcu znajdowała się spora przestrzeń przeznaczona na biurka.Wyglądało to prawie jak w Hogwarcie ,tyle że bez magii.Moi towarzysze spojrzeli na siebie.Gaara postawił mnie na kamiennej posadzce.
-Biedactwo , zapomniałem że nie masz butów.Wskakuj na barana.-powiedział.Zrobiłam to o co poprosił kolega.Rozdzieliliśmy się aby szybko znaleźć Taemina.Nie wiedziałam jak on wyglądał ,więc ciężko było mi go szukać.Po kilku godzinach go znaleźliśmy.Miał długie , blond włosy , był średniego wzrostu.Ubrany był luźno a za razem elegancko.Nosił okulary które podkreślały to , że był kujonem.Gdy czekaliśmy w kolejce do niego usłyszałam jak mówił ludziom gdzie leży konkretna książka.To było niesamowite.Nareszcie dotarliśmy na początek kolejki.
-Musisz nam pomóc, ta dziewczyna straciła pamięć.-odezwał się Gaara.
-Hmm...zapewne ona przeszła...
-To znaczy ? - powiedział mój towarzysz przerywając kujonowi, a ten spojrzał na nas groźnym wzrokiem.
-Ona musiała umrzeć w swoim życiu, w świecie żywych.
-JA UMARŁAM !!!!- krzyknęłam na całą bibliotekę.
-Tak , witaj w świecie dusz Kinuko.Nie martw się możesz odzyskać swoją pamięć gdy będziesz po prostu przypominać sobie wszystko od początku.Czyli umiejętności , znajomości itd.Nie powinnaś mieć z tym problemu.W ciągu miesiąca możliwe ,że będziesz już wszystko pamiętać.
-Dobre i to.-Powiedziałam.-Skoro nic się nie da w tej chwili zrobić , to chyba pójdziemy.W końcu każdy ma inne zajęcia.
-Jeśli będziesz chciała tu kiedyś wpaść to zapraszam , mamy dużo tematyk literatury.Zapraszam.-Powiedział Taemin uśmiechając się.
Pożegnaliśmy się i wyszliśmy z biblioteki.
________________________________________________________________________
* Czytaj. Nu-cian. (z j.Jap.) oznacza zdrobnienie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)